Duża konkurencja
Twoje biuro to miejsce, gdzie spędzasz dużą część swojego życia. Miejsce, gdzie pracujesz, gdzie spotykasz się z klientami. To twoja wizytówka. Chcesz, by było czyste i świadczyło o twoim profesjonalizmie. Wiesz dobrze, że czas poświęcony na sprzątanie biur to czas nie poświęcony na pracę. Dlaczego zatem nie zatrudnić firmy zajmującej się tym profesjonalnie. Ty oszczędzasz czas, a twoje miejsce pracy jest czyste i schludne. Firmy oferujące sprzątanie biur i mieszkań w dzisiejszych czasach działają praktycznie wszędzie. Duża konkurencja sprawia, że ceny usług są naprawdę niskie i nie opłaca się już marnować swojego czasu. Przy dłuższej współpracy możemy liczyć na naprawdę spore rabaty. Profesjonalne środki czyszczące, odpowiednie urządzenia i doświadczenie pracowników takich firm sprawia, że sprzątanie biur przebiega szybko i sprawnie. Ty decydujesz w jakich godzinach odbywa się sprzątanie, więc prace prowadzone są dyskretnie i nie przeszkadzają w pracy. Chcąc zachować przy sobie klienta, który jest dla takich firm źródłem dochodu, prace wykonywane są dokładnie i wysoka jakość usług w stosunku do ceny sprawia, że sprzątanie biur przez firmy zewnętrzne jest ostatnio bardzo popularne.
Wiecie, czego nienawidzę robić najbardziej na świecie? Sprzątać. Podobno są kobiety, które ta czynność relaksuje. Nie wiem, czy zazdrościć, czy współczuć, czy może zatrudnić? Nie mam dużego mieszkania, ani wielkiej willi, a zawsze mam syf. Może co nie co przyczyniają się do tego futra sztuk cztery - z czego trzy miauczące, jeden hauczący. No, bo kurde - jak się ma taki mały zwierzyniec, to wiadomo jak jest - żwirek z kuwety w całej łazience, wszędzie sierść (a nie mam żadnego długowłosego sierścia!). Drewniana podłoga podrapana pazurami błaga nie tyle o posprzątanie, co o nowy lakier. Sierść na kanapie - norma. No przecież, jak można zabronić swojemu małemu pieskowi (czyli bulterier standard - no malutki jest przecież) wchodzić na kanapę, no jak? Nie da się. To jest tak samo niemożliwe jak to, że DiCaprio doczeka się Oscara. Więc jak tu żyć, no jak? Ja to widzę dwie drogi - albo się pogodzić, z tym że nie mieszka się w muzeum, albo z tym że trzeba zainwestować w Panią (a może w ramach uprawnienia w Pana) co to ten syf za mnie ogarnie.
Czysty biznes?
Rynek akcesoriów do sprzątania jest naprawdę spory. Z ekranu telewizora, co chwilę słychać o jakimś cudownym wynalazku, który ma usprawnić tę (niezbyt) lubianą czynność. Można się tutaj spierać, czy reklamy mopów są seksistowskie, bo przecież to praktycznie zawsze kobieta gra tu główną rolę. Sprzątających panów jest w telewizji jak na lekarstwo. Jednak zostawmy tę drażliwą (przynajmniej dla niektórych) kwestię i przejdźmy dalej. Skupmy się raczej na tym, czy te wszystkie innowacje faktycznie się sprawdzają, czy też może jest to raczej czysty (nomen omen) marketing?